Wejdz na strone Kliknij
Kliknij na : eigenes Bild anbringen
Wybieramy zdjęcie z dysku.
Nastepnie zaznaczamy: Ich bestätige......
Wpisujemy adres strony: Link .....
I klikamy na : Auf die pinnwand
Znowu parę miesięcy pooooszłoooo .
Są nowe formy na pływaki, główny kadłub i z bólami rodzi się główna płyta fundamentowa całości. Będą w nią wklejone kadłuby/pływaki. Właśnie główna płyta jest najtrudniejsza, bo musi pasować do pływaków i czai, a tolerancja jest na 1mm. Dodatkową komplikacją jest fakt, że wyklejka jest wklęsło-wypukła . Łącznie na mydelniczkę składa się pięć wyklejek plus pokrywy luków na kadłubie i pływakach. Miałem już otworzyć kiosk z pamiątkami, ale nie chcę pamiątek 'made in china'. Informuję, że pod koniec maja 2016 zaistnieją w necie i nie tylko "super_hi-end_mega_pro_boat_made_by_stan2010" /w skrócie- stan_boat/. Na początek trimaran, a może potem dwa katamarany. Jeden na kacze dołki, a drugi na Atlantyk.
Bardzo dziękuję jednemu z Kolegów z forum, że uwierzył w moją senną wizję łódek zanętowych i jest już armatorem wirtualnej mydelniczki ful-wypas z echem w mocno promocyjnej wycenie za wiarę w moje wydumałki z gwarancją trzech lat, ale posłuży grubo więcej .
Przyznam się bez bicia, że ciągle dokładam sobie roboty . Błąd polegał na tym, że powstały pływaki i zaraz potem czaa, a powinna płyta do pływaków, a dopiero potem czaa. Miałem, więc sporo gimnastyki artystycznej, żeby wszystko zgrać ze sobą . Foremka wreszcie jest i mam nadzieję, że uda się zrobić z niej więcej niż jedną wyklejkę . Pierwszy 'stan_boat' jest/będzie cały biały .
Chyba wreszcie na prostej. Nowe formy sprawdziły się i teraz tylko kwestia wprawy . Jednak mam tydzień obsuwy, bo przytrułem się. Siadły filtry w masce, a trucizny... paluszki lizać . Wyklejki są robione wielowarstwowo z dwóch rodzajów maty szklanej i dwóch rodzajów płótna szklanego. Wychodzi mocne i dosyć lekkie. Pływak 0,5kg, kadłub 0,6kg same wyklejki. Przygotowania do drugiej sztuki biało-czarnej i to z video
Stan2010,Nie mam zielonego pojęcia o laminowaniu,żywicach itp., dlaczego masz pływaki osobno odlewane do reszty?czemu nie zrobiłeś jednej dolnej formy i jednej górnej?Widze po postach i czasie pracy że bardzo kochasz to co robisz...Ktoś ci doradza przy projekcie?czy sam metodą prób i błędów działasz
Masz rację, że mam okrutną frajdę z tego co robię . Już kiedyś wspominałem, że w 90% jestem samoukiem. Najpierw książki, a potem weryfikacja i uczenie się na błędach. Każdy prototyp wymaga poprawek mniejszych lub większych, o których decyduje wykonawca. Można mieć 'super pro' technologię, ale ona nic nie pomoże, jeżeli jest skopana konstrukcja. Z pomocy korzystam wyłącznie przy problemach z elektroniki. Od 50lat jestem wędkarzem, modelarzem i żeglarzem, a od 40 /z przerwami/ mam spory kontakt ze szkutnictwem . Wykonanie zależy od wyrobu, a mojego projektu nie da się zrobić z dwóch wyklejek z powodu koncepcji i kształtów bryły. Większość wędkarzy nie ma pojęcia o szkutnictwie i modelarstwie, a fizyka dla większości była w szkole. Woda daje 800 razy większy opór od powietrza, więc chociaż praktycznie wszystko może pływać, o na pewno nie tak samo- szybkość, zasięg na tym samym akumulatorze, stateczność kierunkowa /utrzymywanie kursu/, 'dzielność morska' /odporność na fale/...... Robią tak, żeby mieć jak najmniej pracy i największą korzyść .... przecież pływa, a jak... kto się zna
PS. I jeszcze jedno . Chyba zauważyłeś, że w Polsce nie ma łódek zanętowych, które powstają od początku do końca w jednym miejscu. Poza jedną, może dwoma. Cała reszta to składaki pod nazwą produkcji. Dotyczy to zwłaszcza ABSów. Kto inny produkuje kadłuby, a kto inny wrzuca różności do środka. Kupujesz kadłub i ..... bujaj się bez gwarancji i pewności, że coś złożysz do użytku bez zbyt wielu przekleństw.
Edytowane przez stan2010 dnia 17-05-2016 18:23
Nie wiem, czy robię profesjonalne laminaty, ale staram się tak robić, żeby nie wstydzić tego co robię. Inne kształty niż wszystkie kadłuby w zanętowych zmusiły mnie do zrobienia paru narzędzi specjalistycznych pod konkretne wymagania /wąskie i głębokie miejsca/. Na zdjęciu profesjonalne wałki do laminowania ręcznego, bo infuzja w moich kadłubach stwarza duże komplikacje. Laminaty moich kadłubów są jak w konstrukcjach sportowych opartych w większości na płótnie szklanym, ale jednak z żywicą poliestrową dla obniżenia kosztów. Główny element konstrukcyjny jest jednak z epoksydów. Wszystkie elementy są wykonane z połączenia dwóch rodzajów mat szklanych i z dwóch gatunków płótna szklanego plus dodatkowe wzmocnienie dziobu i dna kadłubów z czterech pasm rowingu 5000. To jest tak, jakby na osi kadłuba i pływaków wstawić w dno część z wędki z pełnego włókna o średnicy 6mm. Z żywic poliestrowych są wszystkie popularne kadłuby łódek wędkarskich, jachtów motorowych i żaglowych. Dla mnie, "profesjonalne laminaty", to węglowo-epoksydowe laminaty formowane ciśnieniowo z wygrzewaniem technologicznym /sprzęt wyczynowy, samoloty, łopaty wiatraków..../
Prapremierowa łódka ma być cała biała, więc może nazwę ją 'Ghost'. Druga, dół biały, a góra czarna, to może 'Domino'
Byle do przodu, jednak trochę szybciej .
Znowu minęło trochę czasu....
Chciałem, to mam . Szybko, szybko, bo armatorzy patrzą na ręce i pierwsza biała czaa do poprawki . Drobne uszkodzenie przy wyjmowaniu, bo za krótko wiązał laminat. Tak do wiadomości- Polski Rejestr Statków podaje, że laminat poliestrowy jest w pełni utwardzony po 30dniach w tem.16*C, 15dniach w 25*C, 15godz. w 40*C, 9godz. w 50*C i 5godz. w temperaturze 60*C.
Mogę przyjąć, że kadłubo-pływaki i czaa 'robią się' już prawie z zamkniętymi oczami, ale płyta... Pierwsza na śmieci, bo żywica nie nadawała się już do laminowania nim skończyłem , druga na pawlacz i niech czeka na zmiłowanie /może ją zreanimuję... kiedyś/ , trzecia.... może wreszcie będzie się nadawała /okaże się po wyjęciu/ . I to przy użyciu epoksydu z regulowaną reaktywnością. Poliestrem nawet bym nie próbował.
Sorki, jeszcze trochę...
Właściwie, temat zbliża się do finału.
Jest wreszcie płyta, która 'nadaje się' . Długo, bo długo, ale nie muszę się wstydzić, no i jest potężne doświadczenie na przyszłość. Płyta surowa, tuż po 'wyrwaniu' z formy. W tym wynalazku, wąskim gardłem jest właśnie zrobienie płyty i z czasem trzeba będzie pomyśleć o nowej formie, żeby łatwiej i szybciej można byłoby ją zrobić. Podsumowując, wyklejki pływaków i kadłuba po ~0,5kg, czaa ~0,9kg i płyta ~1,1kg czyli, laminaty +/-3,5kg, ale całość ze wszystkim do pływania to prawie 10kg /akusy 2x6V12Ah ~4kg/ . Na jednym ładowaniu będzie koło 10km pływania .
No i wyklejki muszą poleżeć i trochę wygrzać się chociaż w namiastce 'pieca'. Wskazane...
Nie pisałem o tym, ale wreszcie zrobiłem. Boczne pływaki miały być jednocześnie zbiornikami wypornościowymi zapewniającymi niezatapialność łódki. Trzeba było dokomponować gniazda na 'akusy' i są zbiorniki wypornościowe . Piana plus gąbka trzymająca akumulator podniosły ciężar jednego pływaka o 200g, czyli pływak gotowy do wklejenia w płytę ma +/-0,7kg. Dwa pływaki zapewniają całkowitą niezatapialność łódki nawet z dziurami w laminacie. Jeden pływak uniesie 5kg+. Informuję, że mój trimaran jest jedyną w Polsce seryjną /małoseryjną / łódką zanętową całkowicie niezatapialną, ponieważ w głównym kadłubie też są komory wypornościowe.
PETboat /były 3f/ też jest niezatapialny, bo nawet jeden z czterech zbiorników z nadbudówką utrzyma całość na powierzchni .
A tera... całość skończyć składać i pływamy
"Jeśli jest coś, czego nie potrafimy zrobić wydajniej, taniej i lepiej niż konkurenci, nie ma sensu, żebyśmy to robili i powinniśmy zatrudnić do wykonania tej pracy kogoś, to zrobi to lepiej niż my."
Henry Ford /1923 r./
Bezbłędna zasada, więc kierując się nią postanowiłem już parę razy skorzystać z pomocy kogoś /nie bezinteresownej/. Pierwsze podejście było w drewniaku, jak potrzebowałem redukcję na oś silnika do przekazania napędu. W efekcie tego doświadczenia w pracowni jest tokarka....
Dwa lata temu, przez brak wyobraźni / czytaj- bezmyślność, chwilowe zaćmienie/ przy reanimacji pancernika uszkodziłem serwa, więc dałem do 'uruchomienia'. Miesiąc temu zabrałem w takim stanie, jak były dwa lata temu .
Mydelniczka ma być 'de best', więc po klapy do zbiorników zanętowych poszedłem do fachowca, bo miało być szybciej i lepiej, jednak nie taniej, ale czas tak dusi, że . Klapy wstrzymują montaż całości. W efekcie, jak je zobaczyłem, to szybko wyszedłem bez nich. Dziwne czasy
Dawno temu powiedziano mi, że "jeżeli chcesz mieć coś dobrze zrobione, to zrób to sam". Tylko, że doba jest taka krótka .
A czas leeeeeciiiiii
Sądziłem, że prawie wszystko przewidziałem, a tu
Pokryw/czaa jest niedzielona w jednym kawałku bez żadnych pokrywek/klapek. Wszelkie dostępy do podzespołów są pod nią. Zabezpiecza to całkowicie przed deszczem i falami. Według pierwotnej koncepcji, wyłączniki i woltomierz miały być na rufowym podwyższeniu, ale to nie przejdzie. Doszłoby dodatkowe wielobiegunowe połączenie czai z płytą. Bez sensu. Następna modyfikacja . Woltomierz będzie na prawym pływaku /a wszystko zalane poliuretanem /, wyłącznik w głównym kadłubie. Echosonda ma mocowanie na lewym pływaku. W obu prototypach czai pasują do płyt konstrukcyjnych bez użycia siekiery i piły diamentowej.
Jestem bardzo zadowolony /jak rzadko/ z tego co wychodzi, ale bardzo wk... niezadowolony, że tak długo się ciągnie.
Coraz bliżej do końca tego maratonu .
Realizacja pomysłu trwała dwa lata do postaci, z której jestem zadowolony, chociaż byłoby dobrze zmienić jeszcze kilka rzeczy, żeby montaż był łatwiejszy i szybszy. Najważniejsza i niezbędna zmiana, to nowa forma na płytę konstrukcyjną, a reszta to drobiazgi. W pierwszym roku powstawał prototyp kadłuba i napędu, a koncepcja spełniła moje oczekiwania. Złożenie gotowca i ożywienie go zajęło rok z powodu tak zwanych trudności obiektywnych .
Po co mi to było
Po prostu nie było i nie ma łódki, która spełniałaby moje oczekiwania. No, znalazłby się jeden kadłub z laminatu, ale też bym zmieniał go w okolicach śrub napędowych. I na pewno nie 80cm długości po doświadczeniach z drewniakiem. Dla mnie ABS całkowicie odpada, bo nic go nie klei, a konstrukcyjnie można go łączyć tylko termicznie dla uzyskania 100% szczelności.
Większość do kupienia, to traktory na kółkach od gokarta z silnikami rodem z F1 i zbiornikami na paliwo od malucha albo motoroweru. Kształt tego, co jest w wodzie ma ułatwić produkcję i montaż, a nie dać małe opory pływania, czyli przyzwoitą szybkość i duży dystans na jednym ładowaniu zasilania.
Ostatecznie, mój wynalazek nazwałem "BesTBoaT", bo zasłużył na to albo krócej B_B.
Jedna z najcichszych, o ile nie najcichsza łódka w Polsce, jedyna całkowicie niezatapialna, z ładunkiem płynie nie wolniej niż pusta i drobiazg... 10km na jednym ładowaniu akumulatorów. Wszystkie elementy składowe można wymontować bez użycia młotka i dłuta, a po pływaniu nie trzeba wylewać wody ze środka .
A, po dwie wąskie klapy na jeden zbiornik, bo nigdy nie lubiłem, jak coś nurza się w wodzie, gdy jacht płynie. Blokowanie zatrzaskowe dwustronne.
W przyszłym tygodniu wodowanie. Nie potrafię powiedzieć, kiedy wstawię klipa z pływania, bo od miesiąca domowy komp czeka na reinstalację systemu i nie wiem, czy nie przepadną różności, w tym program do obróbki filmów. Nie chciało się zrobić partycji .
Mydelniczki jeszcze nie zamoczyłem
Prawdą jest, że diabeł śpi w szczegółach. Zachciało mi się zatrzaskowego blokowania klap i konstrukcja musi być jeszcze dokładniejsza niż przy klapach w "Exo_boat"-cie z sprężynkami, jak w 'pet_bucie'... sam już zaczynam mieć dosyć. Lada co, foty po uruchomieniu .
Patrzę /czasem/ w lustro i coraz bardziej chce mi się śmiać z pomysłów tego naprzeciwko . Zachciało się zatrzasków do klap . Przez ostatni miesiąc z osiem przeróbek elementów i następne znęcanie się nad płytą konstrukcyjną . Wczoraj wieczorem wreszcie zagrało, ale rano przyszło otrzeźwienie po założeniu czai i 9h poprawiania .
Tera jest wreszcie dobrze i mogę się pod tym podpisać . Na te patenty mógłbym spokojnie dawać pięć lat gwarancji mosiądz, nierdzewka, kwasówka sprężynowa, a.... i klapy aluminium 0,6mm na krawędziach krępowane po łukach, żeby nie cięły linek. W zbiornikach zanętowych nie ma żadnych progów zmniejszających światło zsypów, bo klapy chowają się poza otworami.
Jeszcze trochę...
Dzisiaj po południu potwierdziły się moje wydumałki i projekt jest OK.
We wtorek odpływa do nowej przystani .
Zdjęcia wyrywane z filmu, bo nie wiem kiedy jego zmontuję
Jestem zadowolony z "B_B" /mydelniczki/, ale.... co będzie dalej....
CDN //
Zapraszam na PW, bo taka sytuacja/okazja może się nie powtórzyć
Podsumowanie 8godzin po pływaniu, czyli już prawie chłodnym okiem .
Mniejsza i węższa od drewniaka /długość 66cm, szerokość 44cm/, ale niewiele lżejsza z powodu akumulatorów 2x 6V12Ah 9,4kg, lecz dzięki temu ponad 10km na jednym ładowaniu. Echosonda mocowana na rufie /demontaż po odkręceniu 4 wkrętów z mosiężnych gniazd/. Ładowanie bez wyjmowania akusów, a rozwiązanie z PET-ów . Niezatapialna. Klapy w zbiornikach zanętowych na zatrzaski, a mechanizmy pracują bez zakłóceń pod ciężarem 2,5kg. Klapy trzymają obciążenie 5kg /dwa kawałki stali/. Moja pierwsza łódka ze zdalnym włączeniem LEDów. I jak wszystkie inne- nie słychać, że płynie... prócz nieistniejącego 'PETa 3f'.
Dzisiaj znowu ktoś z Polski pytał mnie o silniki bezszczotowe do łódek zanętowych, więc już tradycyjnie odpowiedziałem pytaniem- W ilu elektronarzędziach akumulatorowych są silniki 3f Edytowane przez stan2010 dnia 18-09-2016 22:59
Wczoraj pływały trzy różniste... UFO Palibrzucha /wielkie dzięki za transport /, B_B i drewniany PET. I właśnie, żeby nie UFO /z takim samym napędem, jak B_B/, musiałbym się kąpać. Przez gapienie się na kręcenie filmu władowałem się w pływającą moczarkę. Dzięki kontaktowi pierwszego stopnia z UFO wynalazek znalazł się przy brzegu. Dzięki .
Wynalazki są u nowych armatorów, jobami nie rzucają pomimo czterech miesięcy obsuwy ... Wiem, co muszę trochę zmienić. 'Robi się' nowa forma na płytę, następne pomysły do wykorzystania... byle do wiosny .
Młody stwierdził, że ten klip jest "pół_obciachowy"
CDN.... Edytowane przez Labedziak dnia 17-08-2017 17:32