Wejdz na strone Kliknij
Kliknij na : eigenes Bild anbringen
Wybieramy zdjęcie z dysku.
Nastepnie zaznaczamy: Ich bestätige......
Wpisujemy adres strony: Link .....
I klikamy na : Auf die pinnwand
Dwa tygodnie później znowu jesteśmy na Bielinku. Tym razem postanawiamy od początku zapolować na okonie, może dopiszą tak jak ostatnio.
Dopłynęliśmy do krzaka, przy którym jest duży spad dna i zaczęliśmy spinningować sprawdzonymi wcześniej gumkami. Po godzinnym braku jakichkolwiek brań założyliśmy echosondę, by sprawdzić czy garbusy w ogóle są w łowisku. Okazało się, że w okolicach spadu i na pobliskiej górce nie było ani śladu rybiego ogona.
Musieliśmy więc przestawić się na inne, trochę większe pasiaki i przemieścić się w inny rejon zalewu.
Szukaliśmy sandaczy zacząwszy od ośmiu metrów, a zakończywszy na siedemnastu. łowiliśmy przeważnie ośmiocentymetrowymi kopytami na tzw. wleczonego. Ryby tego dnia były jakieś ospałe i nie chciały reagować na nic, może przyczyną było zbyt szybko rosnące ciśnienie. Zmieniłem tempo prowadzenia rippera na bardziej szybsze, z częstymi przerwami, pozwalającymi opaść mu na dno i to dało nawet jako takie efekty. Poczułem na kiju pstryknięcie i za chwilę miałem przyjemność wyholować ślicznego pięćdziesiątaka. Za moment miałem następne branie, ale mimo mocnego zacięcia, niezła ryba zeszła mi z haka tuż przy samej łódce. Może gdybym miał plecionkę to by mi się udało porządnie przyciąć sandacza, ale niestety żyłka nie spisywała się najlepiej. Później jeszcze dwa razy miałem okazję poczuć bardzo ekscytujące, delikatne pstryknięcia w żyłkę, ale nie było szans na skuteczne zapięcie podskubujących ryb.
Kolega w tym czasie miał tylko jedno niewyraźne puknięcie na wleczonego, ale bez efektu. I to było wszystko w tym dniu, jedna ryba i cztery puste brania. Tym razem nam się nie poszczęściło, chociaż napływaliśmy się co niemiara w poszukiwaniu, najpierw okoni, a potem sandaczy.
Tak to bywa w życiu, nie zawsze jest się na wozie, czasem przyroda uczy nas pokory, a my powinniśmy wyciągać z jej mądrości wnioski.
No cóż, może następnym razem...........
Edytowane przez stanlej dnia 10-11-2008 20:27
Wędkarstwo starego czyni młodym, a młodego szczęśliwym.
Chyba jeszcze trochę wcześnie stąd brak brań Dawid Tomku powiadasz może gdzieś na zatoczce ( może u brata na stawie) jak woda czysta w rzece to powinno być dobrze
Exodus
21-04-2018 05:08
Dawid a może zapomnieliście założyć coś na hak
Dawid
20-04-2018 21:39
4 dni na Gosławicach - bez brania
Semi
20-04-2018 17:02
Jadę dziś na wieś, chyba jutro w końcu sezon otworzę. Chociaż jeszcze woda wielka w Bugu, ale może gdzieś na zatoczce..
Abramis
20-04-2018 07:20
Cześć
MatiQ
20-04-2018 07:14
Cześć, materiał na paliwo alternatywne Semi
Exodus
19-04-2018 18:40
Teraz mają takie czujniki, że widzieć Cię nie muszą
Semi
19-04-2018 16:45
Michał, ja nad wodą to zakamuflowany siedzę, dopiero jak mi na głowę nadepniesz to mnie znajdziesz. MatiQ a co tam się tak paliło?
Exodus
19-04-2018 10:26
Tomek, pod warunkiem że to wcześniej by w Ciebie nie strzeliło